SOLIDARNOŚĆ, POMOC INNYM

Kształcony nawyk: Jeśli mogę pomóc to pomagam
Kompetencja stała: Nauka (dobrze wykorzystuję czas na naukę: uczę się codziennie i efektywnie)

Pytania i sugestie dla rodziców:

A) Poniższe pytania mogą pomóc w zastanowieniu się, w jaki sposób pracować poza szkołą, by wdrażać realizowany w szkole plan rozwoju dziecka.

  1. Czy zachęcamy nasze dziecko do zastanowienia się, w jaki sposób może pomóc innym?
  2. Czy pozwalamy mu poznawać i rozwijać światopogląd oparty na miłości i szacunku oraz służbie potrzebującym?
  3. Czy okazujemy zainteresowanie, gdy nasze dziecko chce się podzielić swoimi doświadczeniami?

B) Poniższe sugestie wskazują w jakich zadaniach potrzebne jest osobiste zaangażowanie ze strony rodziców. Celem przedstawionych propozycji jest ukazanie możliwości wsparcia dziecka w pracy nad rozwojem poszczególnych nawyków i kompetencji.

  1. Rodzice przy każdej nadarzającej się okazji uwrażliwiają dziecko na potrzeby innych osób. Podejmują rozmowy na temat różnorakich sytuacji życiowych ludzi starszych, chorych itd.
  2. Zachęcanie dzieci do brania udziału w solidarnościowych akcjach pomocy organizowanych przez szkołę lub znajomych, np. „góra grosza” czy „podziel się posiłkiem”. Istotne jest każdorazowe wytłumaczenie dziecku celu przeprowadzanej akcji oraz podkreślenie faktu, że bez względu na wynik, samo wzięcie udziału już jest dobrym uczynkiem.
  3. Ukazanie dziecku, że mimo swojego młodego wieku, jest w stanie pomagać innym. Może to uczynić poprzez pomoc słabszemu koledze w odrabianiu pracy domowej, podzielenie się posiłkiem, zainteresowanie się kolegą odtrąconym przez inne osoby z klasy itd.

Opowiadanie:

Pytania do tekstu:

  1. Dlaczego tak ważne jest pomagać innym?
  2. Komu powinniśmy pomagać?
  3. Kto czerpie korzyści z pomagania innym?
Historia: „Legenda o Wielkiej Niedźwiedzicy”

Minęło dużo czasu, odkąd deszcz nie podlewał ziemi. Upał był tak silny i wszystko było tak suche, że kwiaty więdły, trawa usychała, nawet największe i najsilniejsze drzewa umierały. Woda w strumieniach i rzekach wyschła, studnie były puste, a fontanny przestały tryskać. Krowy, psy, konie, ptaki i ludzie umierali z pragnienia. Wszyscy byli zmartwieni i przygnębieni.
Mieszkała tam pewna dziewczynka, której mama ciężko zachorowała.
– Och! – powiedziała dziewczynka: – Jestem pewna, że moja mama poczułaby się znacznie lepiej, gdybym mogła przynieść jej trochę wody. Muszę jej poszukać.Zabrała więc ze sobą mały rondelek i wyszła na poszukiwanie wody. Spacerując znalazła maleńkie źródło na zboczu góry. Było prawie suche. Krople wody spadały bardzo wolno spod skały. Dziewczynka ostrożnie trzymała rondel, żeby zebrać te kropelki. Po bardzo długim czasie zdołała go napełnić. Dziewczynka ruszyła więc w drogę powrotną, bardzo ostrożnie trzymając rondelek, aby nie wylać ani kropli.
Po drodze natknęła się na biednego pieska, który ledwo chodził. Zwierzę dyszało z wyciągniętym na zewnątrz językiem.
– Och, biedny piesku – powiedziała dziewczynka – tak bardzo jesteś spragniony. Nie mogę odejść bez poczęstowania cię kilkoma kroplami wody. Nawet jeśli trochę ci dam, to i tak wystarczy dla mojej mamy.
Dziewczynka wylała więc trochę wody na dłoń i podała ją małemu pieskowi. Ten polizał ją łapczywie i poczuł się znacznie lepiej. Zwierzę zaczęło skakać i szczekać, jakby chciało powiedzieć „Dziękuję!”
Dziewczynka nie zauważyła, ale mosiężny rondelek był teraz srebrny i tak samo pełny jak wcześniej. Pomyślała o swojej mamie i ruszyła w drogę tak szybko jak tylko mogła. Kiedy wróciła do domu, było już prawie ciemno. Dziewczynka otworzyła drzwi i szybko udała się do pokoju matki. Po wejściu podeszła do niej stara opiekunka, która przez cały dzień zajmowała się chorą. Była tak zmęczona i spragniona, że ledwo mogła rozmawiać z dziewczynką.
– Daj jej trochę wody – powiedziała matka dziewczynki. Ciężko pracowała przez cały dzień i potrzebuje jej bardziej niż ja. Dziewczynka podniosła rondel do ust opiekunki, aby się trochę napiła; od razu poczuła się lepiej, podeszła do chorej kobiety i pomogła jej się wyprostować. Dziewczynka nie zdała sobie sprawy, że rondel był teraz ze złota i był tak pełny jak na początku. Dziewczynka przyłożyła rondel do ust matki, a ta piła i piła. Tak dobrze się poczuła! Kiedy skończyła, na dnie zostało jeszcze trochę wody. Dziewczynka już miała podać ją mamie, kiedy nagle ktoś zapukał do drzwi. Opiekunka poszła otworzyć, a w drzwiach pojawił się nieznajomy. Był blady i pokryty kurzem po długiej podróży. – Jestem spragniony – powiedział. Czy mogłabyś mi dać trochę wody?
– Oczywiście, że tak, jestem pewna, że potrzebuje jej pan o wiele bardziej niż ja. Proszę wypić wszystko – odpowiedziała. Nieznajomy uśmiechnął się i chwycił za rondel, który nagle zamienił się w diamentowy.
Nieznajomy odwrócił garnuszek i woda wylała się na podłogę.

Koniec historii przeczytamy w klasie i wyciągniemy wnioski.